loading...

Ciągnący się GLUT z boraksu

08.08.18
Glut wykonany z boraksu wylewający się po ręce

Z dzieciństwa pamiętamy sprzedawane w sklepie "wszystko po 5 zł" gluty. Można z nimi było robić wszystko. Wylewanie, rozciąganie, rzucanie itp. 

 

A teraz?

 

Teraz jesteśmy dorośli, stateczni i poważni... NIE! Owszem jesteśmy dorośli, ale uwielbiamy bawić się z naszymi dziećmi. Uważamy, że rodzic to najlepsza zabawka dla dziecka. Czas poświęcony dziecku w pierwszych latach życia nigdy nie będzie uznany za stracony, przynajmniej przez nas. Im więcej czytamy na ten temat tym bardziej mamy pewność, że obraliśmy właściwy kurs.

 

Czytaliśmy kiedyś, że można zrobić samemu takiego gluta. Przypomniało się to nam, kiedy znajoma podesłała nam zdjęcie właśnie takiego samodzielnie wykonanego "specjału" ;)

Boraksowy glut

Jak go zrobić?

Z pomocą oczywiście spieszy internet i wujek Google wyjmujący z kieszeni jedną z zakładek odsyłających do bloga Gadżetomama. Przepis z tej strony może być trochę nieprecyzyjny (mój umysł inżynierski czepia się każdej nieścisłości). Zrobiliśmy (całą czwórką) testową porcję i okazało się, że nie jest to takie trudne. Wręcz można powiedzieć, że jest bajecznie proste. No i najważniejsze, że można robić wszystko bez aptekarskiej precyzji ;)

Co jest potrzebne?

Do wykonania takiego lejąco-ciągnąco-klejącego się gluta potrzebne są:

  • woda,
  • barwnik (najlepiej spożywczy lub inny ekologiczny) - opcjonalnie,
  • klej bezbarwny dla dzieci w płynie (najlepiej wyprodukowany w Polsce, chyba że mieszkacie w innym kraju), koniecznie nietoksyczny,
  • najważniejszy składnik czyli boraks,
  • dodatki jak brokat, koraliki, guziki, gwiazdki,
  • miska, szklanka, łyżeczka.

Boraks możecie kupić oczywiście w naszym sklepie (klik). Oprócz glutka, boraksu można używać do sprzątania, prania, usuwania insektów. Ma także działanie zdrowotne, a przynajmniej tak twierdzą autorzy tego artykułu (klik). My nie mamy odpowiedniej wiedzy, aby to potwierdzić lub odrzucić, chociaż Paweł szykuje się do przeprowadzenia eksperymentu ze spożywaniem na sobie.

 

Klej użyty przez nas kupiliśmy w lokalnym sklepie papierniczym. Zapłaciliśmy za niego zawrotne 11 zł za 250 ml. Jedyny, który tam był niewyprodukowany w Chinach. W planach na przyszłość mamy nauczyć się robić własny klej, żeby nie było plastikowej butelki :)

Instrukcja krok po kroku:

Poniższe ilości dają łącznie kulkę gluta wielkości piłki tenisowej.

 

1. Do miski wlej 50 g wody.

2. Dodaj do tego barwnik i wymieszaj całość. My akurat nie dodaliśmy barwnika.

 

3. Teraz dodaj 50 g kleju i znów dokładnie wymieszaj, aby całość połączyła się.

 

My użyliśmy wagi, ale ważne żeby ilość wody i kleju była mniej więcej w proporcji 1:1. To istotne zwłaszcza jeśli będziesz robić większą porcję, np. na warsztaty z dziećmi. Woda i klej w płynie mają podobną gęstość, dlatego możesz odmierzać gramami lub mililitrami (szklanką, wiadrem).

 

4. W szklance wody rozpuścić łyżeczkę boraksu (nie czubatą). Na tą ilość składników spokojnie wystarczy pół szklanki i pół łyżeczki. Ciepła woda ułatwia rozpuszczanie boraksu, choć i tak może zająć to chwilę zanim kryształki rozpuszczą się.

 

5. Do mieszaniny wody i kleju dodać brokat i inne dodatki (jeśli je macie). Bez problemu będziecie też mogli dodać je później. Wystarczy lekko polać wodą gluta i wyrobić go na nowo.

 

6. Do tego dodać łyżeczkę wody z boraksem i zacząć mieszać. Już powinien gęstnieć i zacząć robić się glucior, jak taki typowy smark pod koniec kataru, prosto z zatok. Stopniowo dodawać wody z boraksem, aż do uzyskania galaretowatej substancji. Jeśli jest trochę za gęsty zawsze można dodać wody. 

 

7. Ręką wyrobić glutki jak ciasto, ściskać, zgniatać tak żeby całość połączyła się. Możesz dodawać też wodę i wodę z boraksem aż do uzyskania idealnej dla Ciebie konsystencji :)

 

8. Jeśli po pewnym czasie gotowa masa nieco podeschnie możesz zmoczyć ją wodą.


Pierworodna na początku nie chciała dotknąć. Jak już spróbowała to przez godzinę biegała po całym domu i szalała z glutem. Był piłką do rzucania, ciastem do ugniatania, wężem, poduszką do siedzenia (trochę przykleił się do spodni, ale bez problemu rozpuścił się w wodzie).

Glucior przy ugniataniu zbiera w sobie powietrze. Pęcherzyki dźwięcznie pękają przy ściskaniu. Można relaksować się tak jak przy folii bąbelkowej.

 

Przez lata boraks cieszył się złą sławą. Czy słusznie? Decyzję podejmijcie sami.

 

Ciekawostka prawna na zakończenie. Czy wiedzieliście, że nazwa SLIME jest zastrzeżona? Celowo więc zmieniliśmy nieco artykuł, żeby jej nie używać. Nie mieliśmy o tym wcześniej pojęcia ale jak tylko się o tym dowiedzieliśmy to podjęliśmy stosowne wg nas kroki aby nie naruszać czyichś dóbr... a konkretnie nowojorskiej spółki Viacom. Nie wiedzieliśmy nawet, że jest jeszcze taki gotowy produkt jak opisany przez nas w artykule. Czego to człowiek nie wie jak nie ogląda telewizji ;) Nam glut kojarzy się ze smarkami z nosa. Teraz jak już mamy 3 dzieci to znamy całkiem sporo rodzajów glutów i to właśnie do nich nawiązuje boraksowy glut.

Twój koszyk zawiera

0 produktów produkty produkt

close modal Icon
Brak produktów. Kiedy dodasz produkty do koszyka pojawią się one w tym miejscu.
Sklep internetowy Sellingo